Zaraz po meczu Sabalenka odciągnęła Świątek na bok — jej słowa wprawiły wszystkich w osłupienie

Sabalenka Odpowiada Świątek i Przechodzi Dalej po Trudnym Starciu w Wimbledonie
Po problematycznym początku meczu z Czeszką Marie Bouzkovą, Aryna Sabalenka podniosła tempo i nie powtórzyła losu innych faworytek, takich jak Coco Gauff i Jessica Pegula, które pożegnały się już z turniejem. Białorusinka zameldowała się w trzeciej rundzie Wimbledonu, a na pomeczowej konferencji opowiedziała o swoim rozwoju jako zawodniczki i odniosła się do ostatnich słów Igi Świątek, jasno sygnalizując, że nie podziela jej spojrzenia na pewne kwestie.
Sabalenka miała spore kłopoty w pierwszym secie środowego pojedynku na korcie centralnym. Bouzkova, choć sklasyfikowana dopiero na 48. miejscu światowego rankingu, grała agresywnie i nieustępliwie. Jednak w kluczowym momencie to Sabalenka wykazała się determinacją – wyrównała wynik i doprowadziła do tie-breaka, w którym zwyciężyła 7:4.
Podczas konferencji prasowej – błyszcząca w świetle reflektorów naszyjnikiem wysadzanym brylantami i eleganckim zegarkiem – Sabalenka została zapytana o swoje nastawienie w najtrudniejszym momencie seta, gdy przy stanie 5:6 serwowała Czeszka.
– Złamałam ją i wtedy poczułam prawdziwą siłę emocjonalną – przyznała Sabalenka. – Na początku nie mogłam sobie poradzić z jej serwisem, ale w tym momencie wiedziałam, że muszę wkroczyć do akcji. Nawet jeśli tylko uda mi się przebić piłkę na drugą stronę – cokolwiek, byle zacząć wywierać presję. Byłam niesamowicie szczęśliwa, że udało mi się ją przełamać. Ten moment dał mi potężny zastrzyk pewności siebie i pomógł przejąć kontrolę w drugim secie.
Choć Sabalenka wygrała mecz w dwóch setach, Bouzkova zmusiła ją do maksymalnej koncentracji. Każda chwila mogła przechylić szalę na stronę Czeszki, gdy tylko poczuła cień szansy.
Po meczu Białorusinka podkreśliła, jak ważna była ta emocjonalna siła w przełamującym momencie. Jej wypowiedź stanowiła również subtelną odpowiedź na niedawne uwagi Igi Świątek – choć nie padło to bezpośrednio, ton i kontekst sugerowały różnice w podejściu obu zawodniczek do presji i mentalności w grze.
Wszystko wskazuje na to, że Sabalenka nie tylko wraca do swojej najwyższej formy, ale także coraz śmielej buduje swoją tożsamość na tle największych gwiazd kobiecego tenisa – także tych z czołówki rankingu WTA.


