„Wyglądało na to, że wygra z Sabalenką — aż nastąpił niewiarygodny powró

Powoli dobiega końca rywalizacja w pierwszym dniu głównych zmagań na kortach Wimbledonu. Za nami bardzo ciekawe starcie z udziałem triumfatorek tegorocznych turniejów rozgrywanych na trawie. W premierowej fazie doszło bowiem do potyczki pomiędzy Marketą Vondrousovą i McCartney Kessler. Czeszka, która pokonała w Berlinie Arynę Sabalenkę, prowadziła już 6:1, 5:1. Wtedy doszło do zwrotu akcji. Ostatecznie rozstrzygnięcie poznaliśmy dopiero po tie-breaku. Doszło do eliminacji rozstawionej, co nie jest dobrą informacją dla Białorusinki.
Podczas tegorocznych zmagań na trawie Marketa Vondrousova znów przypomniała o swoim potencjale, który poprowadził ją do triumfu na Wimbledonie w sezonie 2023. Czeszka wygrała turniej WTA 500 w Berlinie, pokonując na półfinałowej ścieżce Arynę Sabalenkę. Piątkowe losowanie Wimbledonu ułożyło się w taki sposób, że obie mogą na siebie trafić już w trzeciej rundzie wielkoszlemowej rywalizacji w Londynie.
Białorusinka zrobiła dzisiaj ku temu pierwszy krok, pokonując w pierwszej fazie Carson Branstine. Kilka godzin później do gry wkroczyła Czeszka. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów miała przed sobą trudniejsze zadanie, bowiem jej przeciwniczką okazała się tenisistka, która wygrała turniej WTA 250 w Nottingham, równolegle rozgrywany do tego w Berlinie. Obie przystępowały zatem do spotkania z serią pięciu zwycięstw z rzędu. Wiadomo było, że w poniedziałek któraś z nich zakończy piękną passę.
Wimbledon: Marketa Vondrousova kontra McCartney Kessler w pierwszej rundzie
Mecz rozpoczął się od serwisu Vondrousovej. Już w pierwszym gemie obserwowaliśmy grę na przewagi. Czeszka ostatecznie rozstrzygnęła jednak rywalizację na swoją korzyść i objęła prowadzenie. Po zmianie stron mogło być już 2:0, ale wówczas Kessler zdołała jeszcze obronić break pointa i wyrównała stan w pierwszej partii. Kolejne minuty układały się już jednak idealnie po myśli Markety. Po tym, jak mistrzyni Wimbledonu z 2023 roku wykorzystała czwartą okazję na przełamanie w trakcie czwartego rozdania, później nie straciła już ani jednego “oczka” do końca seta. Ostatecznie triumfowała w nim 6:1



