Games

Nieznana historia nagłego odejścia Anisimovej od tenisa

Wielki sukces w wieku 17 lat, tragedia rodzinna dwa miesiące później, rzucenie tenisa na osiem miesięcy, wypadnięcie z Top 400 światowego rankingu, kontuzje i wkroczenie do czołowej dziesiątki. Tak w skrócie można przedstawić karierę niespełna 24-letniej Amandy Anisimovej. Amerykanka, która rok temu nie przeszła eliminacji Wimbledonu, w sobotę zagra w finale tego prestiżowego turnieju z Igą Świątek.

Iga Świątek i Amanda Anisimova przyszły na świat w odstępie zaledwie trzech miesięcy. I choć teraz zmierzą się w finale Wimbledonu, to ich droga do niego była bardzo odmienna. Dużo bardziej kręta okazała się w przypadku drugiej z zawodniczek, która dwa lata temu zdecydowała się na odradzany jej przez wielu czasowy rozbrat z tenisem. Ale sama uznała, że przebywanie na turniejach stało się nie do zniesienia. Dziś udowadnia, że postawienie wtedy na pierwszym miejscu własnego dobrobytu mentalnego było dobrą decyzją. Choć jeszcze 12 miesięcy temu sporo osób mogło nie wierzyć, że największe sukcesy dopiero przed nią.

Wielki cios tuż przed 18. urodzinami. Po tym pytaniu Anisimova zalała się łzami

Świątek i Anisimova co prawda dobrze się znają jeszcze z czasów juniorskich, ale na korcie zmierzyły się dotychczas tylko raz. A trafiły na siebie właśnie w tamtym okresie. W 2016 roku w ramach drużynowego Fred Cup (obecnie rozgrywki są znane jako juniorski Puchar Billie Jean King) górą była Polka. To Amerykanka jednak była tą, która pierwsza odnosiła znaczące sukcesy.

Zaczęło się od finału juniorskiego French Open 2016 i miana wiceliderki światowego rankingu juniorek, a rok później dorzuciła triumf w US Open w tej kategorii wiekowej. Świątek zaś wygrała juniorski Wimbledon w 2018 roku, a w kolejnym sezonie wkroczyła do seniorskiej rywalizacji. Kiedy Polka przez pierwszy rok adaptowała się do dorosłej rywalizacji, to Amerykanka notowała już na tyle imponujące wyniki, że zwróciła na siebie uwagę całego tenisowego środowiska. Były to: 1/8 finału Australian Open, wygrany turniej w Bogocie i półfinał Roland Garros (Świątek odpadła wtedy w Paryżu w czwartej rundzie), po którym awansowała na 26. miejsce na liście WTA.

Wtedy wydawało się, że droga na szczyt zdolnej nastolatki pochodzenia rosyjskiego jest usłana różami, ale niedługo później spadł na nią wielki cios. W sierpniu, na tydzień przed 18. urodzinami i tuż przed rozpoczęciem US Open, zmarł na atak serca jej ojciec. 52-letni Konstantin Anisimov był też wieloletnim trenerem córki. Ta od razu udała się do domu w Miami, a do rywalizacji wróciła miesiąc później. Gdy spytano ją wtedy podczas wywiadu, czy czuje się nieswojo, to zalała się łzami.

– Czy naprawdę musimy o tym rozmawiać zaraz po meczu? – zapytała młoda zawodniczka z uzasadnionym wyrzutem.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button