Uncategorized

Szokująca prawda o drodze Ewy Pajor — czego nikt Ci nie powiedział

Gdy Ewa Pajor zaczynała być piłkarką, Nina Patalon zaczynała być trenerką. Dzisiaj jedna jest kapitanką reprezentacji Polski, a druga selekcjonerką i razem prowadzą Polskę przez pierwsze w historii Euro. Obawy, które miały, kompletnie się nie sprawdziły. Wręcz przeciwnie.

Nina miała 20 lat, była po kilku poważnych kontuzjach i planowała zostać trenerką. Ewa miała lat 10, była po kilku imponujących meczach na wuefie i planowała zostać piłkarką. Spotkały się w 2006 roku, w hali Rondo w Koninie. Ewa przywiozła ze sobą piłkę, sięgała jej po kolana. Sama sięgała niewiele ponad pas dwa-trzy lata starszych dziewczyn. Nina stała z boku i martwiła się, że zaraz ją zadepczą. Piotr Kozłowski, nauczyciel wuefu, który przywiózł Ewę, uspokajał, że sobie poradzi. I faktycznie – jak już Ewa ruszyła z akcją, nikt nie mógł jej dogonić. Ale Nina znów zaczęła się martwić. Tym razem o to, jak ona – trenerka bez żadnego doświadczenia – ma z takim talentem pracować, by go nie zepsuć.

Minęło dziewiętnaście lat, a one usiadły obok siebie za konferencyjnym stołem w czerwonych polówkach z godłem na piersi. Selekcjonerka i kapitanka reprezentacji, która wywalczyła pierwszy w historii awans na mistrzostwa Europy. Pierwsza trenerka z UEFA Pro w kraju i najlepsza polska zawodniczka w historii dyscypliny. Obie nieźle wyrosły.

Na pytanie, jak same widzą tę wspólną drogę i co wzajemnie sobie zawdzięczają, zareagowały szczerymi uśmiechami. Wymieniły spojrzenia. Zaczęła Patalon. – Ewa była bardzo mała, drobniutka, ale widać było, że ma wielki talent. Dla trenera to ogromne szczęście spotkać kogoś takiego na swojej drodze. Ale najpierw, jak jeszcze nie miałam pojęcia o pewnych rzeczach, a widziałam jej talent, musiałam szukać odpowiedzi i rozwiązań, żeby móc ją dalej rozwijać. Zmuszała mnie do ciągłego poszukiwania wiedzy. Sama musiałam się uczyć, żeby później móc nauczyć ją. Zawsze była osobą, z którą aż chciało się pracować. Ambitna, profesjonalna, pracowita, dokonywała dobrych wyborów. Nigdy też nie było trudno przekonać jej do wielkich rzeczy. Dzisiaj wciąż możemy od siebie czerpać i wzajemnie się uczyć. Przywilejem jest dla mnie choćby to, że mogę zapytać, jak na co dzień funkcjonuje w tak wielkim klubie, jak Barcelona – powiedziała.

– Jestem wdzięczna za wszystko, co dla mnie zrobiła. Gdy trafiłam do Konina, po prostu się mną zaopiekowała. To niesamowite, że dzisiaj jesteśmy tutaj i rozmawiamy o Euro. Czyli spełniłyśmy swoje marzenia. Te, z którymi przychodziłam na pierwszy trening – stwierdziła Pajor.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button