To koniec: Świątek rozstaje się z trenerem — Wiktorowski nazywa to „koniecznością”

Iga Świątek w październiku 2024 roku zdecydowała się na rozstanie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. W mediach spekulowano, że relacje pomiędzy tenisistką i trenerem uległy pogorszeniu, a raszynianka musiała wykonać taki ruch, aby zrobić kolejny krok w swojej karierze. Kulisy zakończenia współpracy z 44-latkiem były dość burzliwe. Sam trener dopiero po czasie zdecydował się na publiczny komentarz. Rozwiał przy tym wszelkie wątpliwości.
Październik 2024 roku był wyjątkowo burzliwym okresem w karierze Igi Świątek. Najpierw raszynianka po ponad trzech latach współpracy zdecydowała się na rozstanie z trenerem Tomaszem Wiktorowskim. Jego miejsce w sztabie Polki zajął Fim Fissette. Niedługo później na jaw wyszło, że w jej organizmie wykryto niedozwoloną substancję, w związku z czym została objęta miesięcznym zawieszeniem.
Na rozstanie z Wiktorowskim zapowiadało się już od dłuższego czasu. Nie udało jej się spełnić marzenia o olimpijskim złocie, a po przywiezieniu z Paryża brązowego medalu zanotowała ona porażki z Aryną Sabalenką w półfinale Cincinnati Open, a także w ćwierćfinale US Open z Jessicą Pegulą.
Wtedy Iga Świątek rozstała się z Tomaszem Wiktorowskim. Trener długo milczał
Spekulowano coraz częściej, że relacje Świątek z Wiktorowskim są coraz gorsze, a w trakcie spotkań miało dochodzić pomiędzy nimi do spięć. Ostatecznie 4 października tenisistka za pośrednictwem Instagrama ogłosiła rozstanie z wieloletnim szkoleniowcem.
“Po trzech latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze, zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy. Wiem, że chce trener spędzić trochę czasu z bliskimi i odpocząć po tych intensywnych latach. Mało kto zasłużył na co najmniej kilkumiesięczne wakacje” – brzmiał komunikat z jej strony.


