Za kulisami: Co naprawdę wydarzyło się z polskimi piłkarkami przed Euro 2025

– Problemem kobiecej piłki jest cały patriarchalny system i przekonanie części mężczyzn, że piłka jest wyłącznie dla nich. Gdy tylko widzą wzmiankę o piłce kobiet, to czują się zagrożeni. Przecież nawet po awansie dostałam komentarz z pytaniem, kto zrobi obiad w domu, jak mnie nie będzie – mówi Kinga Szemik, bramkarka reprezentacji Polski. To szczera rozmowa o piłce nożnej kobiet. Jej blaskach i cieniach.
Gdy reprezentantki Polski pytane są o najspokojniejszą koleżankę, odpowiadają – Kinga Szemik. Gdy muszą wskazać spośród siebie kogoś, kto najlepiej poradziłby sobie w teleturnieju “Jeden z dziesięciu”, też wskazują na nią. Szemik ma szerokie horyzonty i chce zmieniać kobiecą piłkę. Szybko skraca dystans. Przed laty wyleciała do USA, by rozpędzić karierę i równocześnie studiować psychologię na Uniwersytecie w Teksasie. Wróciła do Europy z wyższym wykształceniem i renomą solidnej bramkarki. Obecnie gra w West Hamie United i szykuje się do mistrzostw Europy, które w środę 2 lipca rozpoczną się w Szwajcarii. Dla Polski będzie to pierwszy wielki turniej w historii. Gdy kilka tygodni temu okazało się, że Polska jako jedyna reprezentacja nie zagra na nich w nowych koszulkach, zaprojektowanych specjalnie na turniej, zabrała głos. Bo czasem nie można milczeć.
Dawid Szymczak: Koszulka była tylko symbolem, prawda?
Kinga Szemik, bramkarka reprezentacji Polski: – Tak. W tej sprawie nie chodziło o to, że chcemy ładniej wyglądać i koniecznie mieć na koszulce nowy wzór. Chodziło o przyzwoitość i sam fakt, że zostałyśmy pominięte przez sponsora, który powinien łączyć się z nami w promowaniu kobiecej piłki w Polsce. Pamiętam, że będąc dzieckiem, oglądałam mundiale kobiet i Nike była na nich wiodącym sponsorem. Prowadziła przeróżne kampanie i wydawało mi się, że pomaga kobietom otwierać drzwi. Teraz jestem już dorosła, jadę z reprezentacją Polski na pierwsze w historii Euro, a ten sam sponsor robi coś odwrotnego. Jaki sygnał wysyła? Że dziewczyny w Polsce nie grają w piłkę? Że można je pominąć? To nie w porządku. Musimy w Polsce przełamywać stereotypy dotyczące piłki kobiet i próbować zmieniać mentalność. Jeśli nie będą tego robić ludzie, którzy już są w piłce kobiet, to jak oczekiwać, że zrobią to osoby z zewnątrz? Nie rozumiem tego i nie potrafię zaakceptować. Dlatego to nagłaśniałam.



