Największy powrót Igi: jak zamieniła skandal w historię

Największy powrót Igi Świątek: Jak zamieniła skandal w historię
W 2025 roku Iga Świątek napisała jeden z najbardziej spektakularnych rozdziałów w historii tenisa. Po burzliwym sezonie 2024/25 – naznaczonym aferą dopingową, spadkiem w rankingu, zmianą trenera i ostrą krytyką mediów – Polka odpowiedziała w najlepszy możliwy sposób. 13 lipca 2025 roku rozgromiła Amandę Anisimovą 6:0, 6:0 w finale Wimbledonu, zdobywając swój szósty tytuł wielkoszlemowy i pierwszy na trawie.
Cień podejrzeń i walka o reputację
Pod koniec 2024 roku Świątek wpadła w kontrowersję dopingową. Zakazana substancja została wykryta w rutynowej kontroli, ale później wykazano, że pochodziła z zanieczyszczonego leku bez recepty. ITIA oczyściła ją z winy, uznając „niski stopień odpowiedzialności”. Mimo to wizerunek Igi został nadszarpnięty – szczególnie w polskich mediach, które zaczęły zadawać pytania.
To odbiło się na jej grze – wczesne porażki na US Open i Australian Open zepchnęły ją z 1. na 8. miejsce w rankingu. Pojawiły się pytania: „Czy to koniec ery Igi?”
Ryzykowna zmiana i nowe otwarcie
W poszukiwaniu świeżego podejścia Świątek rozstała się z trenerem Tomaszem Wiktorowskim i rozpoczęła współpracę z Wimem Fissette’em. Początki były trudne, ale ich wspólny cel był jasny: poprawić grę na trawie. Fissette postawił na agresję, ruchliwość i grę przy siatce — i to przyniosło efekty.
Media kontra Iga – emocjonalna reakcja
Wobec ciągłej presji medialnej, Świątek nie wytrzymała. Podczas Roland Garros w 2025 roku, po jednym z meczów, powiedziała ostro: „Dajcie mi spokój. Jestem tu, żeby grać, a nie tłumaczyć się z czegoś, z czego mnie oczyszczono.” Dla wielu był to moment przełomowy — pokazujący ludzką twarz mistrzyni.
Triumf na Wimbledonie – milcząca odpowiedź
W finale Wimbledonu 2025 zagrała jak z innej planety. W ciągu 57 minut nie dała Anisimovej żadnych szans – 6:0, 6:0. Po meczu, ze łzami w oczach, objęła ojca i siostrę. „To zwycięstwo znaczy dla mnie wszystko,” powiedziała dla BBC. Polska po raz pierwszy w historii miała mistrzynię Wimbledonu – a kibice eksplodowali z dumy.
Powrót, który przejdzie do historii
Dziś Świątek wróciła na 3. miejsce w rankingu i udowodniła, że nawet po upadku można wznieść się jeszcze wyżej. Jej historia to lekcja siły, odwagi i wiary — nie tylko dla sportowców, ale dla każdego, kto zmaga się z przeciwnościami.


