Po triumfie na Wimbledonie, Świątek zajmuje pierwsze miejsce — Sabalenka zostaje w tyle

Iga Świątek ma za sobą fantastyczny występ na Wimbledonie 2025 – Polka zatriumfowała w zmaganiach singlowych pań, pokonując w finale Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. Jak się okazuje, raszynianka okazała się lepsza od Amerykanki na jeszcze jednym, konkretnym froncie, zostawiając przy okazji w tyle m.in. Arynę Sabalenkę.
Iga Świątek przeszła w bieżącym sezonie przez parę zakrętów i wydawało się, że część kampanii rozgrywana na trawie nie będzie dla niej jakimś szczególnym przełomem – nawierzchnia ta nie należała bowiem nigdy do jej ulubionych.
Reprezentantka Polski jednak od paru lat konsekwentnie robiła mimo wszystko postępy na kortach trawiastych i tym razem pokazała na nich absolutnie najwyższą formę. Najpierw, w Bad Homburg, dotarła do finału, gdzie jednak uległa Jessice Peguli. Potem przyszedł czas na Wimbledon.
Iga Świątek najlepsza na Wimbledonie. Także i w tej statystyce
W Londynie raszynianka nie miała już sobie równych – przeszła niczym huragan przez kolejne rundy, tracąc po drodze tylko jednego seta (w meczu z Caty McNally) i kompletnie rozbijając w finale zmagań Amandę Anisimovą 6:0, 6:0. 24-latka okazała się przy tym lepsza od Amerykanki również w pewnej konkretnej statystyce.
Jak bowiem podano na profilu “OptaAce” Świątek spośród wszystkich uczestniczek Wimbledonu odnotowała najwięcej wykorzystanych break pointów – 33. Druga w zestawieniu Anisimova miała ich na koncie 28, a podium domyka tu co ciekawe Laura Siegemund (24), która z rywalizacją pożegnała się po ćwierćfinale.
Dopiero za nią znalazła się jej pogromczymi – liderka światowego rankingu WTA Aryna Sabalenka, która uzbierała w tym przypadku 23 “oczka” – tyle samo co Ludmiła Samsonowa. Można mówić, że to już wyraźna strata względem Świątek.



