Po zwycięstwie Świątek zaskakuje wyznaniem o magii

Iga Świątek w spektakularny sposób zwyciężyła tegoroczny Wimbledon, stając się pierwszą Polką, która odniosła końcowy triumf na brytyjskich kortach wielkoszlemowego turnieju. Wedle byłej niemieckiej tenisistki Andrei Petković, końcowy sukces raszynianki był pewny już po rywalizacji w ramach WTA Bad Homburg. Jako powód takiego przekonania Petković podała… magię i przesądy, które miały zadziałać na korzyść Polki.
12 lipca 2025 roku Iga Świątek dokonała czegoś, co przez ostatnie lata wydawało się niemożliwe. Polka zwyciężyła swój premierowy tytuł na trawiastym korcie, czyli nawierzchni, która nigdy nie była dla niej zbyt łaskawa. Co więcej, dokonała tego w ramach najstarszego oraz najbardziej prestiżowego turnieju tenisowego na świecie – Wimbledonu. Tym samym Świątek stała się pierwszą Polką, która zwyciężyła rywalizację na wielkoszlemowym brytyjskim turnieju. Przed nią podobną szansę miały tylko dwie zawodniczki z kraju nad Wisłą – Jadwiga Jędrzejowska oraz Agnieszka Radwańska – lecz obydwie przegrały swoje finałowe starcia.
Wiele osób zastanawiało się, skąd tak nagła przemiana w grze Świątek na trawiastych nawierzchniach. W obecnym sezonie był to bowiem drugi, zaraz po WTA Bad Homburg, finał trawiastego turnieju, w którym mogliśmy oglądać właśnie Świątek. Dość ciekawą teorię w tym temacie wysnuła była niemiecka tenisistka Andrea Petković, która twierdzi, że raszynianka odniosła sukces ponieważ… zostało to przewidziane przez swego rodzaju siły wyższe.
Niecodzienny omen wskazał na Świątek. To wydarzyło się podczas WTA Bad Homburg
Według 37-latki Iga Świątek miała być “ofiarą” pewnego niecodziennego wydarzenia, które niejako naznaczyło polską tenisistkę triumfatorkę tegorocznego Wimbledonu. Cała sytuacja miała miejsce jeszcze podczas trwania wspomnianego wcześniej WTA Bad Homburg.
“Podczas dwóch meczów w Bad Homburg sokół, jastrząb lub orzeł (oczywiście nie jestem ornitologiem) krążył nad głową Igi Świątek przez kilka minut. Ci, którzy śledzą mnie od jakiegoś czasu, wiedzą, że moją toksyczną cechą jest to, że wierzę w magię i przesądy. Wierzę, że sokół był znakiem, że Iga wygra Wimbledon. Właściwie uważam, że grała świetnie w Bad Homburg, więc to nie tylko sokół. Ale on zdecydowanie pomógł” – tłumaczy była niemiecka tenisistka.


