„Koniec z tajemnicami”: Sabalenka wreszcie ujawnia prawdę o swoim partnerze

Aryna Sabalenka w ubiegłym roku związała się z brazylijskim biznesmenem, Georgiosem Frangulisem. Zakochani nie raz już wyznawali sobie publicznie miłość, do tej pory jednak mało kto wiedział, jak wyglądały początki ich znajomości. Na niecałe dwa tygodnie po porażce na Wimbledonie tenisistka uchyliła rąbka tajemnicy na ten temat w wywiadzie dla magazynu “Cosmopolitan”.
Aryna Sabalenka przez wiele lat związana była z byłym hokeistą, Konstantinem Kołcowem. Sportowiec wspierał swoją ukochaną podczas ważnych imprez i już na pierwszy rzut oka widać było, że darzą się naprawdę silnym uczuciem. Kiedy więc w marcu ubiegłego roku świat obiegła wstrząsająca informacja o śmierci 42-latka, kibice mocno obawiali się, jak na tę tragiczną wiadomość zareaguje tenisistka. Ta kilka dni później zabrała głos i ujawniła, że choć od jakiegoś czasu ona i Kołcow nie byli razem, jego śmierć była dla niej olbrzymim ciosem.
W tak trudnym okresie Sabalenka mogła liczyć na wsparcie swojego obecnego partnera, Georgiosa Frangulisa. Zakochani z początku ukrywali swoją miłość przed światem, ostatecznie jednak zaczęli publikować w mediach społecznościowych wspólne zdjęcia i częściej pokazywać się publicznie razem.
Aryna Sabalenka ujawnia kulisy początków jej znajomości z Georgiosem Frangulisem
Brazylijski biznesmen nie raz już wyznawał swoją miłość liderce światowego rankingu i doczekał się również takowej deklaracji ze strony swojej ukochanej. Do tej pory jednak nie wiadomo było, jak wyglądały początki ich znajomości. Sekret ten Sabalenka wyjawiła teraz w wywiadzie dla magazynu “Cosmopolitan”, na którego okładce się znalazła.
“Poznaliśmy się, kiedy podpisywałam kontrakt z Oakberry. To założyciel i właściciel marki. Podeszłam zobaczyć się z teamem, a on tam był. Porozmawialiśmy chwilę, ale później po prostu poszliśmy na kolację i tak to się wszystko zaczęło. Jesteśmy razem od roku. (…) Bardzo ważne jest dla mnie, żeby mój partner był przy mnie. To naprawdę fajne, że jego praca ma zasięg globalny. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma tyle szczęścia co ja, żeby mieć partnera, który może podróżować ze mną, jednocześnie pracując. Po prostu fajnie jest widzieć go w boksie, kiedy gram. Motywuje mnie do dalszej pracy. To dla mnie wiele znaczy” – przyznała Białorusinka.


