Po ruchu Świątek, kolejny cios spadł z pełną mocą

To jeszcze nie zalążek buntu, ale gwiazdy tenisowego świata już regularnie narzekają na zbyt intensywny sezon. Jako jedna z pierwszych głośno powiedziała o tym Iga Świątek, później w jej ślady poszli inni. O redukcję kalendarza gier zaapelował właśnie Taylor Fritz, aktualnie czwarta rakieta rankingu ATP. – Puchar Hopmana odbył się zaraz po Wimbledonie. Nawet nie wiedziałem, że się odbywa. To szaleństwo – oznajmił przed kolejnym występem w Canadian Masters.
Turniej ATP Masters 1000 w Toronto rozpoczyna się 27 lipca. Kibice sporo sobie po tej imprezie obiecywali. Na kanadyjskiej ziemi zameldować się miała światowa czołówka. Taki scenariusz nie doczeka się jednak realizacji.
W Toronto nie zobaczymy czterech z sześciu czołowych zawodników rankingu ATP. Ze startu zrezygnowali m.in. Jannik Sinner, Carlos Alcaraz, Jack Draper i Novak Djoković. Wszyscy czują się przemęczeni intensywnym sezonem.
ATP 1000 w Toronto bez gwiazd. Fritz kwituje krótko: “To szaleństwo”
Z samego czuba rankingu w grze udział wezmą jedynie Alexander Zverev (3. ATP) oraz Taylor Fritz, obecnie czwarta rakieta świata. I właśnie on wystosował do władz męskiego tenisa apel – jak się wydaje – o umiarkowanie i rozsądek.
– Zawodnicy od dawna domagali się skrócenia sezonu – przypomina. – Ale jedyne co robimy, to po prostu go wydłużamy, dodajemy coraz więcej turniejów i wydłużamy czas ich trwania.
– Puchar Hopmana odbył się po Wimbledonie. Nawet nie wiedziałem, że się odbywa. To szaleństwo. Ciągle dodajemy nowe wydarzenia do kalendarza – nie kryje irytacji Fritz, biorący obecnie udział w turnieju ATP 500 w Waszyngtonie.
W Toronto nie pojawi się także najlepszy polski tenisista Hubert Hurkacz. Jego historia potoczyła się jednak w tym sezonie zupełnie innym torem. O poważnych problemach wrocławianina szerzej piszemy TUTAJ.


