Mamy pierwszą tenisistkę światowej czołówki, która zaliczyła w tym roku ponad 300 asów serwisowych. Co więcej, jako jedyna przekraczała tę granicę w pięciu sezonach z rzędu. To Jelena Rybakina z Kazachstanu, aktualnie 12. zawodniczka rankingu WTA. Iga Świątek? Polki próżno szukać w czubie zestawienia. Tym elementem gry wciąż nie wywołuje u rywalek trwogi.
Jelena Rybakina jest już w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Montrealu. W czwartej rundzie uporała się z Ukrainką Dajaną Jastremską, choć nie bez problemów. Po trzysetowej batalii triumfowała 5:7, 6:2, 7:5.
Kazaszka zaliczyła w tym spotkaniu siedem asów serwisowych. Jak zauważa serwis sport-express.ru, w ten sposób została pierwszą w tym roku tenisistką światowej czołówki, która zapunktowała podaniem przynajmniej 300 razy. A jako jedyna taki wynik notuje już piąty sezon z rzędu.
Jelena Rybakina ma nowy przydomek. Iga Świątek może się od niej uczyć efektywności serwisu
Rybakina leciała do Kanady z 276 asami na koncie. Obecnie ma ich 302. O kolejne postara się w nocy z poniedziałku na wtorek, gdy o półfinał zagra z kolejną Ukrainką – Martą Kostiuk.
Kto jeszcze może się pochwalić nietuzinkowym serwisem w tym sezonie? Za plecami zawodniczki z Kazachstanu znajdują się aktualnie Dunka Clara Tauson (264 asy), Czeszka Linda Noskova (263) i Rosjanka Jekaterina Aleksandrowa (217).
Igi Świątek próżno szukać w czołówce tego zestawienia. Polka imponuje na korcie nieco innym zestawem atutów. Ale akurat w Montrealu na Tauson to nie wystarczyło. Rywalka z Danii wyrzuciła raszyniankę za burtę w czwartej rundzie.
Rybakina serwuje średnio sześć asów na mecz. Po jej rekordowo mocnym uderzeniu piłka osiągnęła prędkość 204 km/h. Ale sama zawodniczka twierdzi, że sekret skuteczności nie tkwi jedynie w sile mięśni.
– Chodzi po prostu o to, by częściej serwować tym samym ruchem, dobierając odpowiednią siłę i moment. To ciągła praca – wyjaśniła w jednym z wywiadów. Liczy, że jeszcze w tym roku wróci do pierwszej “10” światowego rankingu.
