Świątek zabiera głos – To ukrywała aż do triumfu na Wimbledonie

Iga Świątek już wkrótce wróci do rywalizacji podczas turnieju WTA 1000 w Montrealu. Sezon na trawie dobiegł końca, czas więc na korty twarde. Mimo to, niespodziewany triumf Polki na Wimbledonie wciąż wzbudza ogromne emocje i jest szeroko komentowany.
W rozmowie z kanadyjską telewizją TVA Sports, Świątek opowiedziała, co zmieniło się w jej życiu po londyńskim sukcesie.
– Nie powiedziałabym, że coś się we mnie zmieniło, bo już wcześniej dużo wygrywałam – przyznała Iga. – Może pierwszy tytuł wielkoszlemowy mnie zmienił, ale później już wiedziałam, czego się spodziewać. Wygranie Wimbledonu było jednak czymś wyjątkowym i zupełnie innym, bo się tego nie spodziewałam. Nie czułam ulgi, jak bywa czasem w Paryżu, gdzie wszyscy oczekują, że wygram. Byłam po prostu dumna z siebie. Tenis znów mnie zaskoczył – i to było odświeżające. Nawet nie miałam tego na liście celów na ten rok, a się wydarzyło – dodała.
Zwycięstwo w Londynie dało jej nie tylko szósty tytuł wielkoszlemowy, ale także powrót na 3. miejsce w rankingu WTA, które wcześniej straciła w trakcie sezonu na mączce.
Choć od triumfu minęły już ponad dwa tygodnie, wciąż wiele mówi się o jej niesamowitym występie. To zwycięstwo przypomniało światu – i samej Idze – że potrafi wygrywać również na nawierzchni, z którą długo miała problem.
Teraz przed Polką kolejne wyzwanie – turniej w Montrealu, którego jeszcze nigdy nie wygrała. W pierwszej rundzie ma wolny los, a w drugiej zmierzy się ze zwyciężczynią meczu Julia Putincewa – Hanyu Guo.


