Finał gry mieszanej na kortach US Open nie zakończył się szczęśliwie dla Igi Świątek i Caspra Ruuda. Choć polsko-norweski duet pokazał świetny tenis i ogromne serce do walki, musiał uznać wyższość doświadczonych rywali – włoskiej pary Sary Errani i Andrei Vavassoriego.
Dla Świątek i Ruuda był to wyjątkowy występ – mimo braku wcześniejszych wspólnych startów bardzo szybko złapali porozumienie i dotarli aż do finału. Tam stoczyli zaciętą batalię, która trzymała kibiców w napięciu do ostatniej piłki. Po przegranym pierwszym secie, polsko-norweska para wróciła do gry i doprowadziła do super tie-breaka. Ostatecznie jednak doświadczenie i zgranie Errani oraz Vavassoriego przesądziły o wyniku – 6:3, 5:7, 10:6.
Spotkanie wzbudziło ogromne emocje i wywołało lawinę komentarzy w mediach społecznościowych.
„Sara Errani i Andrea Vavassori wygrali US Open w mikście. Złota włoska para potwierdziła swoją klasę. Ale Iga Świątek i Casper Ruud mogą być dumni – stworzyć duet niemal z marszu i dojść aż do finału to kapitalny rezultat” – napisał na portalu X Rafał Smoliński.
Eksperci podkreślali, że choć w decydujących momentach nie zabrakło błędów, widowisko było na najwyższym poziomie.
„Seria złych decyzji przy serwisie Vavassoriego i długiej wymianie przy 4:5 okazała się kluczowa. Ale pamiętajmy – to świetni singliści, którzy rzucili wyzwanie specjalistom od debla. Były emocje, zabawa, tysiące ludzi i kapitalna walka. Szkoda przegranego finału, ale ogromne brawa dla Igi i Caspera” – ocenił komentator Canal+ Żelisław Żyżyński.
Podobnego zdania był Dawid Żbik z Eurosportu, który zwrócił uwagę na wyjątkową historię turnieju:
„Od początku mówiono, że grają w imieniu wszystkich deblistów. Organizatorzy pewnie nie byli zadowoleni, że Włosi – dzięki dzikiej karcie – zaburzyli całą koncepcję. A jednak udowodnili, że mikst ma sens. Zagrali wszystkim na nosie i obronili tytuł w Nowym Jorku”.
Michał Chojecki z „Super Expressu” dodał:
„Szkoda Capspigi, ale Włosi pięknie włożyli kij w szprychy tenisowym kacykom. Niesamowity kunszt pokazali”.
Choć finał zakończył się porażką, Świątek i Ruud zyskali uznanie kibiców i ekspertów. Ich występ pokazał, że nawet spontaniczny duet może stworzyć widowisko na najwyższym światowym poziomie.
