Games

Kiedyś wychwalał rozwój Świątek — teraz porównuje ją do dzikiego zwierzęcia

Roddick zaskakuje porównaniem Świątek, ale nadal wierzy: „Ona może wygrać Wimbledon”

Iga Świątek zdaje się być na najlepszej drodze do zdobycia swojego pierwszego tytułu na kortach Wimbledonu — i tym samym może potwierdzić prorocze słowa Andy’ego Roddicka. Były lider światowego rankingu już jakiś czas temu wskazywał, że Polka ma wszystko, by sięgnąć po triumf na trawiastym Wielkim Szlemie. Teraz, gdy Świątek prezentuje wyśmienitą formę, jego opinia zyskuje na sile.

Tegoroczna edycja Wimbledonu pokazuje zupełnie nową wersję Igi — bardziej pewną siebie na nawierzchni, która dotąd nie była jej ulubioną. Po finale w Bad Homburg Polka przeniosła świetną dyspozycję na londyńskie korty, gdzie imponuje spokojem i skutecznością. Co ciekawe, oba finały, do których dotarła w tym sezonie, rozgrywane były właśnie na trawie — to znacząca zmiana w jej tenisowym profilu.

Już 12 lipca o godzinie 17:00 Świątek zmierzy się w finale z Amandą Anisimovą, która sensacyjnie wyeliminowała światową jedynkę, Arynę Sabalenkę. Przed Igą stoi poważne wyzwanie, ale dla wielu to właśnie ona jest faworytką do zdobycia tytułu. Wśród jej największych zwolenników znajduje się również Andy Roddick.

Nietypowe porównanie: „Świątek jest jak… komar”

Amerykanin, który od dawna wskazywał Świątek jako kandydatkę do zwycięstwa na Wimbledonie, ponownie odniósł się do jej szans w podcaście „Served”. Choć nie szczędził jej pochwał, to jedno porównanie wywołało poruszenie wśród słuchaczy.

„Jest jak komar” – stwierdził Roddick, czym wzbudził zarówno śmiech, jak i konsternację. Jak tłumaczył, chodziło mu o to, że Iga jest nieustępliwa, potrafi „krążyć wokół rywalki” i nie daje jej chwili spokoju. Choć metafora miała oddać jej intensywność i uporczywość, dla części kibiców mogła zabrzmieć nieco niezręcznie.

Nie zmienia to jednak faktu, że były mistrz US Open wyraźnie podkreślił swoje uznanie dla Polki, zaznaczając, że jej regularność, ruchliwość i umiejętność adaptacji do trawy czynią ją bardzo groźną przeciwniczką.

Wielki finał już niebawem. Świat z zapartym tchem czeka, czy Iga Świątek sięgnie po jedyne trofeum wielkoszlemowe, którego brakuje w jej kolekcji. Jedno jest pewne — porównanie Roddicka do „komara” tylko podkręciło atmosferę wokół tej emocjonującej rywalizacji.

Related Articles

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Back to top button