„Nie mogłam nic zrobić” – Anisimova szczerze o porażce z Świątek

W jednym z najbardziej jednostronnych meczów tegorocznego Wimbledonu Iga Świątek rozgromiła Amandę Anisimovą wynikiem 6:0, 6:0 – tzw. „double bagel”. Dwa dni po spotkaniu Amerykanka odniosła się do bolesnej porażki, przyznając, co według niej zdecydowało o takim wyniku.
Anisimova, która już nie raz zaskakiwała eliminując czołowe zawodniczki, podkreśliła, że obecna forma Świątek jest na zupełnie innym poziomie – wymagającym doskonałego przygotowania zarówno fizycznego, jak i mentalnego.
„Psychicznie i technicznie byłam o krok za nią. W takich meczach czujesz się całkowicie bezsilna. Nawet gdy dajesz z siebie wszystko, piłka wraca jeszcze szybciej” – przyznała 22-letnia tenisistka. „To trudna lekcja, ale pokazująca, jak wygląda prawdziwy, światowy poziom.”
Słowa Anisimovej odbiły się szerokim echem w tenisowym świecie. Rzadko która zawodniczka tak otwarcie mówi o bezradności na korcie, co tylko podkreśla dominację Świątek – uważanej coraz częściej za jedną z najbardziej bezwzględnych rywalek w historii kobiecego tenisa.
Dla Świątek to nie tylko efektowna wygrana, ale i potwierdzenie rosnącej formy. Polka nie tylko triumfuje, ale robi to w sposób, który pozostawia przeciwniczkom niewiele do powiedzenia – nawet tym z absolutnej czołówki.
Choć porażka Anisimovej była bolesna, jej szczerość zyskała uznanie. Pokazuje to, jak wielki respekt budzi dziś Iga Świątek i jak trudne jest stawienie jej czoła, gdy osiąga swój najwyższy poziom.


