Iga Świątek wystartuje w zbliżającym się US Open, ale jej udział w nowojorskim turnieju może wyglądać inaczej, niż początkowo zakładano. Wszystko przez niedzielny awans do finału WTA 1000 w Cincinnati, gdzie Polka walczy o drugi tytuł w tym sezonie. Finałowy mecz z Jasmine Paolini odbędzie się dopiero w poniedziałek, a dzień później w Nowym Jorku rusza rywalizacja mikstów. To stawia Świątek w bardzo trudnym położeniu.
Znakomita forma w Cincinnati
W amerykańskim Ohio Świątek czuje się doskonale. W dwóch poprzednich edycjach turnieju dochodziła do półfinału, teraz poszła o krok dalej. W meczu półfinałowym pokonała Jelenę Rybakinę 7:5, 6:3, odwracając losy pierwszego seta i imponując koncentracją w kluczowych momentach.
Dylemat tuż po finale
Niezależnie od poniedziałkowego wyniku, Świątek musi szybko podjąć decyzję dotyczącą startu w mikście US Open. Plan zakładał występ w duecie z Casperem Ruudem, jednak brak czasu na regenerację i natychmiastowa podróż z Cincinnati do Nowego Jorku mogą negatywnie wpłynąć na jej dyspozycję w singlu. Coraz więcej głosów wskazuje, że rezygnacja z gry mieszanej będzie najbardziej rozsądnym rozwiązaniem.
Presja i milionowa stawka
Casper Ruud, który miał stworzyć z Igą parę, również czeka na jej decyzję. Tym bardziej, że tegoroczny mikst rozgrywany będzie w nowym, prestiżowym formacie z udziałem 16 duetów z czołówki światowego tenisa. Stawka jest rekordowa – zwycięska para zgarnie milion dolarów.
Świątek stoi więc przed jednym z najtrudniejszych wyborów w ostatnich miesiącach: postawić na atrakcyjny mikst czy skoncentrować się w pełni na walce o wielkoszlemowy sukces w singlu. Ostateczna decyzja zapadnie już w najbliższych dniach.
