Chwile przed tragedią: Tadeusz Duda i konfrontacja z policją

Dzień przed strzelaniną w Starej Wsi Tadeusz Duda (57 l.) był na policji. Zapoznawał się z aktami prowadzonej przeciwko niemu sprawy. Zarzucono mu znęcanie się nad żoną i kierowanie gróźb karalnych wobec teściów. 57-latek czytał zeznania, wiedział, że dowody przeciwko niemu podawała jego córka Justyna (†26 l.). Jak się dowiedzieliśmy, pojawiło się coś jeszcze, co miało rozwścieczyć mężczyznę. Dudzie groziła utrata ważnego dokumentu.
Czwartek, 26 czerwca. Tadeusz Duda dzień spędził na komendzie. Zaznajamiał się z aktami skierowanej przeciwko niemu sprawy. Miał do tego pełnego prawo i o to wystąpił z wnioskiem. Kolejnego dnia, jak podali śledczy, ciężko ranił teściową i zabił córkę i zięcia.
– przekazała nam prok. Małgorzata Odziomek, szefowa Prokuratury Rejonowej w Limanowej.
Zamordowana córka poszukiwanego 57-latka, Justyna (†26 l.) i jej mąż, Zbigniew (†31 l.), nie byli pokrzywdzonymi w tej sprawie. 26-latka, jak potwierdziła nam prok. Małgorzata Odziomek, składała zeznania przeciwko ojcu i przekazała nagrania dokumentujące czyny karalne. Poszukiwany świetnie wiedział, to córka zeznaje przeciwko niemu.



